- To, że noszę spodnie w rozmiarze 50, nie oznacza, że jestem gnuśna, leniwa i nudna - powiedziała radomszczanka, która jest ciałopozytywna i walczy ze stereotypami na temat osób otyłych
Ula Chowaniec mieszka w Łodzi, ale jest radomszczanką. Dzisiaj w sali kameralnej MDK można było usłyszeć, jak mówi o sobie: gruba. Nie boi się tego słowa. Trochę czasu jej zajęło, zanim zaakceptowała siebie taką jak jest. I zaczęła walczyć ze stereotypami oraz krzywdzącymi opiniami. A także o to, żeby ciałopozytywni, nie tylko otyli, ale wszyscy, którzy nie mieszczą się w przyjętej normie, mieli swoje miejsce w mediach, przestrzeni publicznej.
Galanta Lala, pod takim hasłem prowadzi blog w Interencie, ale i tańczy, ćwiczy jogę, żyje pełnią życia. I namawia do tego wszystkie panie w rozmiarze plus size. - Być grubą, nie znaczy być kimś złym, są na świecie o wiele gorsze rzeczy - mówiła Ula.