- Mamy powtórkę z 2012 roku, kiedy most był wyłączony z użytkowania przez pół roku - mówi Gazecie Aleksander Broszkowski, naczelnik wydziału zarządzania drogami w Starostwie Powiatowym.
Wczoraj po południu most w Krzętowie, którego konstrukcja jest stalowa, ale posiada wiele drewnianych elementów, został zamknięty. Policja pilnowała, żeby nikt na niego nie wjeżdżał.
- Trzeba wymienić zgniłe elementy, a żeby to zrobić konieczne jest podniesienie mostu. Gniją belki zamontowane podczas remontu w 1998. Tak naprawdę most wymaga generalnego remontu, a to kosztuje pół miliona złotych. Powiat nie ma takich pieniędzy - nie kryje naczelnik.
I dodaje, że starostwo występowało o środki do wszystkich możliwych programów, rozmawiało też z sąsiednimi samorządami, a starosta Beata Pokora prosiła o pomoc poseł PiS Annę Milczanowską.
Na razie nie wiadomo jak długo trzeba będzie korzystać z objazdów.