Gdy umieszczasz w internecie kolejny komentarz o tym, że pandemia nie istnieje, z niecierpliwością czekasz, ile lajków zbierze tym razem. Patrzysz też, kto na niego odpowiada - masz nadzieję, że Twoi przeciwnicy, przecież o to chodzi, żeby wdać się w dyskusję. Ale po wszystkim zastanawiasz się, czy to jednak on nie miał racji i czy warto jest być takim dumnym
Hanna Andrysiak, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.Drogi Koronasceptyku,
Chciałam Ci powiedzieć, że Cię rozumiem. Nie, nie jestem jedną z Was, ale Wasz mechanizm jest dla mnie jak najbardziej logiczny. Łatwiej przecież mówić
Pozostało 90 % tekstu