„Prorządowe Słowo wileńskie opisuje żebraków nowego typu, nachodzących odważnie prywatne mieszkania. To są agenci różnych, całkiem nieoczekiwanych, zwykle ultra patrjotycznych wydawnictw, które najzuchwalej korzystają z różnych społecznych organizacyj, jako z parawanu. Przychodzi taki jegomość do prywatnego mieszkania, pięknie się przedstawia, powołujac się na jakąś organizację i prosi o chwilę rozmowy. Wychwala kiepski towar, taki pan odwołuje się do uczuć obywatelskich i patrjotycznych". - Przypominamy, o czym lata temu pisała Gazeta Radomszczańska.
Rok 1934
Inżynierowie z łopatami w poszukiwaniu pracy. W ogonku biur pośrednictwa pracy dla pracowników
Pozostało 90 % tekstu