Wczoraj w Radomsku odbył się Marsz Wolności w Radomsku przeciw ograniczeniom związanym z pandemią. Jeden z jego uczestników stanie przed sądem.
Marsz rozpoczął się na skwerze przy ulicy Żeromskiego, potem uczestnicy przeszli na plac 3 Maja. Zgromadzenie przebiegało spokojnie. Policjanci zatrzymali jedną osobę, która przeszkadzała im w prowadzeniu czynności służbowych.
- 10 października około godz. 13 w Radomsku w parku przy placu 3 Maja podczas trwania zgromadzenia publicznego policjanci podjęli interwencję wobec osoby nieposiadającej maseczki zakrywającej usta i nos - mówi Gazecie oficer prasowy KPP Radomsko podinspektor Wojciech Auguścik.
Od soboty w całej Polsce wprowadzono strefę żółtą, a to oznacza taki obowiązek w miejscach publicznych.
[CZYTAJ] 5300 przypadków zakażeń w ciągu doby! Przekroczyliśmy kolejną barierę
- W trakcie czynności do policjantów podszedł mężczyzna, który zaczął przeszkadzać w ich przebiegu, wchodził między policjantów a osobę, wobec której policjanci podjęli czynności - opowiada policjant. - Żądał podania danych funkcjonariuszy oraz przyczyn interwencji. Cały czas nagrywał interwencję telefonem komórkowym. Mężczyzna ten również nie posiadał zasłoniętych niczym ust i nosa. Policjanci wielokrotnie prosili, aby nie przeszkadzał, odszedł na bok i poczekał na zakończenie czynności. Bezskutecznie.
Kiedy funcjonariusze zakończyli czynności wobec pierwszego mężczyzny, skierowali się do 28-latka.
- Podjęli interwencję wobec mężczyzny, który nagrywał jej przebieg, nie mając zasłoniętych ust i nosa. Mężczyzna pomimo wielokrotnego wzywania go przez policjantów do podania swoich danych personalnych lub okazania dokumentu skutecznie odmawiał - mówi podinspektor Auguścik. - Został kilkakrotnie poinformowany, że w ten sposób popełnia wykroczenie z art. 65 kodeksu wykroczeń i jeśli nie poda danych, policjanci zgodnie z prawem będą zmuszeni doprowadzić go do jednostki policji w celu ustalenia jego danych personalnych.
Mężczyzna zażądał od policjantów okazania legitymacji służbowej. - Mimo, że umundurowani policjanci nie mają obowiązku okazywania legitymacji służbowych, funkcjonariusz wylegitymował się - zapewnia Wojciech Auguścik. - Mężczyzna powiedział, że nigdzie nie uda się z policjantami i nie poda swoich danych. Mimo poinformowania go, że w przeciwnym razie zostanie wobec niego użyta siła fizyczna w celu doprowadzenia do jednostki policji, mężczyzna nie reagował.
Wtedy policjanci użyli siły. 28-latek został doprowadzony do radiowozu. - A następnie przewieziony do jednostki olicji, gdzie ciągle odmawiał podania danych. Policjanci uzyskali jego dane dopiero od żony, która przyjechała do komendy. Wobec mężczyzny zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu za wykroczenia polegające na niezakrywaniu ust i nosa mimo takiego obowiązku oraz odmowę podania danych osobowych uprawnionemu organowi. Są to wykroczenia - mówi policjant.
28-latek został już zwolniony i wrócił do domu.